|
Prezentacja wideo wykonana na spotkanie rodu Gołyńskich, jakie odbyło się 25 października 2014 r. w Białołęce.
W czerwcu 2015 r. wykonano II wersję.
![]() Od początku czerwca 2012. rozpoczęło działalność „Towarzystwo Miłośników Ziemi Gołymińskiej”. Osoby zainteresowane działalnością w tym stowarzyszeniu, lub wyrażające jakiekolwiek zainteresowanie współpracą prosimy o kontakt. Materiały do pobrania /pdf/ |
Materiały do pobrania /word/
Regulamin - Deklaracja
OGŁOSZENIA
|
Witaj Marcin. To może na początek powiedz nam wszystkim dlaczego akurat maratony?
Witaj Mileno!
Bieganie to najprostsza forma rekreacji ruchowej, mamy niejako wpisane w DNA bieganie długodystansowe. Istnieją fakty naukowe podające, że
nasi przodkowie w Afryce polowali dzięki bieganiu długodystansowemu, mówiąc wprost biegali za ofiarą tak długo, aż ta „padła z wycieńczenia”.
A dlaczego ja zacząłem biegać w maratonach? Po prostu chciałem poprawić kondycje, na początku nawet do głowy mi nie przyszło żeby wziąć ud
ział w jakiś zawodach. Jednak z czasem gdy wytrzymałość się zwiększyła nastąpiła naturalna chęć do sprawdzenia się na większym dystansie i
tak stopniowo doszedłem do maratonów.
To co mówisz brzmi fascynująco. To ile maratonów już przebiegłeś? Który Cię najbardziej zmęczył, a który mile zaskoczył swą trasą?
Od września 2008 roku przebiegłem siedem maratonów. Były to głównie maratony Warszawskie, ale zdarzyło mi się raz pobiec w Krakowie i w
Poznaniu.
Najbardziej męczącym był mój pierwszy bieg, biegłem z kontuzją kolana, co dosyć mocno trudniło mi zawody, które ukończyłem z czasem ok. 4:50.
Natomiast najlżejszy okazał się maraton Warszawski w 2010 roku, w którym ustanowiłem swój życiowy rekord 3:44. Podawane przeze mnie wynik
i może nie „powalają z nóg”, ale dla biegacza amatora zejście poniżej czterech godzin można uznać za wynik całkiem dobry. Uczestniczyłem
w maratonach w trzech wspomnianych wcześniej miastach, więc nie mam za wiele tras do porównania, ale ze zrozumiałych względów postawiłbym
Kraków na pierwszym miejscu i nie trzeba się tutaj według mnie rozpisywać dlaczego… Ponadto mile zaskoczył mnie tegoroczny Maraton Warsza
wski, organizatorzy wybrali Stadion Narodowy jako miejsce mety oraz zaplecze techniczne dla zawodników. To wspaniałe uczucie po kilku go
dzinach biegu finiszować na płycie głównej tegoż, że obiektu.
Czy myślisz, że bieganiem można się zarazić?
Oczywiście, że tak! Stała rosnąca liczba uczestników maratonów czy innych biegów ulicznych pokazuje, że tak właśnie się dzieje. Wystar
czy spojrzeć na liczbę uczestników tegorocznego Maratonu Warszawskiego, na starcie stanęło niemal siedem tysięcy zawodników, rok temu było
nas około czterech tysięcy. Ponadto patrząc przez pryzmat stale rosnącej krzywej, można śmiało pokusić się o tezę, iż w przeciągu następ
nych dziesięciu lat w polskich maratonach będzie brało udział ponad trzydzieści tysięcy zawodników, tak jak dzieje się to w Londynie, Now
ym Jorku czy Berlinie. Osobiście mocno trzymam kciuki, za to żeby tak się stało.
Jakie masz plany na przyszłość związane z maratonami?
Wzorem „Korony Himalajów” stworzono odznakę „Korony Polskich Maratonów” i aby ją otrzymać, należy w przeciągu dwóch lat ukończyć pięć
największych polskich maratonów: Maraton Dębno, Cracovia Maraton, Maraton Warszawski, Poznań Maraton i Wrocław Maraton. Planuję na rok 2013
przebiec trzy maratony, które pozwolą mi taką odznakę uzyskać. W dalszej kolejności marzy mi się bieg na 100km, ale to być może plan na ro
k 2014.
Na koniec proszę Cię o kilka słów do tych wszystkich, którzy chcieli by biegać, ale nie wiedzą od czego zacząć.
Przede wszystkim od wygodnych butów. Otarcia i odciski mogą zniechęcić do tej formy rekreacji. Ważną rzeczą jest dobranie na początek
odpowiedniego obciążenia, katowanie się od razu kilku kilometrowymi biegami jest bezsensowne. Najważniejsza jest powtarzalność. Dla kogoś
kto nigdy nie biegał, lepszym rozwiązaniem jest bieganie sześć razy w tygodniu po dziesięć minut, niż raz w tygodniu przez godzinę. Można ro
bić lekkie podbiegi z przejściem w marsz oraz koniecznie trzeba dołączyć rozciąganie mięśni, bez tego łatwo o kontuzję. Warto też skonsult
ować się z lekarzem, żeby dowiedzieć czy nasz stan zdrowia pozwala nam na taki wysiłek. Nie ukrywam, że pierwsze tygodnie biegania mogą być
ciężkie, ale jeśli je przetrwacie będziecie mogli cieszyć się przyjemnością jaką daje ten sport.
Red. M.C.
Nasz Gołymin